Przyjechali na lotnisko Fiumicino z całych Włoch 3 maja rano: z parafii, wspólnot chrześcijańskich różnych wyznań z Potenzy, Terni, Frosinone, Turynu, Novary… Zebrali się na lotnisku, żeby przywitać 101 uchodźców z Syrii i z Iraku, którzy przylecieli do Rzymu dzięki korytarzom humanitarnym oraz żeby towarzyszyć im w drodze do domów, w których rozpocznie się ich nowe życie.
To oni pokazują prawdziwe oblicze Europy, nie Europy murów, ale Europy mostów, wiernej swojej tożsamości. Podkreślił to Andrea Riccardi, założyciel Wspólnoty Sant’Egidio, który witał uchodźców. W słowach pozdrowienia przypomniał fragment otwierający Traktat Lizboński, „konstytucję” Unii Europejskiej: „Unia opiera się na wartościach poszanowania godności osoby ludzkiej, wolności, demokracji, równości, państwa prawnego, jak również poszanowania praw człowieka, w tym praw osób należących do mniejszości”. Dodał również, że „Europa murów nie jest prawdziwą Europą: korytarze humanitarne świadczą o tym, że istnieją Włochy, które chcą realizować swoje prawo gościnności”.
Mówił to stojąc przed dziećmi, osobami starszymi i rodzinami pochodzącymi z miejsc całkowicie zniszczonych wojną, w tym z Homs i Aleppo, chrześcijanami i muzułmanami, w których oczach widać ból doznanych strat i nadzieję nowego życia.
Wśród witających gości był także Luca Maria Negro, przewodniczący Federacji Kościołów Ewangelickich we Włoszech, który podkreślił, że przyszłość Europy zależy od „mostów”, a nie od murów i wyraził poparcie dla proponowanego przez Riccardiego europejskiego synodu ekumenicznego, podczas którego wszyscy chrześcijanie naszego kontynentu mogliby zmierzyć się z problemem uchodźców. W podobnym duchu wypowiedział się Paolo Naso z Kościoła Waldensów. Oprócz włoskiego społeczeństwa obywatelskiego obecni byli także przedstawiciele władz: Wiceminister Spraw Zagranicznych Mario Giro oraz prefekt Angelo Malandrino z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Na koniec konferencji prasowej Daniela Pompei ze Wspólnoty Sant’Egidio podziękowała wszystkim Włochom, którzy przyjmują uchodźców.