„Tymi świecami chcemy oświetlić ciemność tego świata, dać nadzieję rodzinie George'a Floyda i wszystkim tym, którzy są uwięzieni w ciemności dyskryminacji i przemocy. Aby nie było więcej rasizmu ani nienawiści. Niech światło miłości rozświetli świat pokojem”.
9 czerwca wieczorem w Rzymie przy bazylice św. Bartłomieja na Wyspie Tyberyjskiej Młodzi dla Pokoju zjednoczyli się ze światowym ruchem powstałym po zabiciu George'a Floyda: Black Lives Matter, każde życie ma znaczenie. Rasizm po prostu musi się skończyć.
Flashmob w dwie minuty
„Ten, kto zabił George’a Floyda, widział bardzo dobrze kolor jego skóry. Był ciemnoskóry, i dlatego nie słuchano go, kiedy mówił: Nie mogę oddychać. Życie ciemnoskórych się liczy: Black Lives Matter. Tak, życie ciemnoskórych musi się liczyć tak, jak życie każdego. Życie słabych musi się liczyć tak, jak życie każdego. Ten globalny ruch daje nam zrozumieć jedno: rasizm po prostu musi się skończyć. Wzrastaliśmy w globalnym świecie, razem z osobami o każdym kolorze skóry. Ale historie takie jak ta George’a Floyda pokazują nam, że rasizm jest wciąż bardzo silnym wirusem. Nie wystarczy czuć się odpornym. Trzeba naprawdę się zmienić. Być może my, obecni na tym placu, nie jesteśmy odpowiedzialni za sytuację, w której się znajdujemy. Ale staniemy się winni, jeśli nie zrobimy nic, aby ją zmienić. Z naszymi świecami, gromadząc się tutaj i wznosząc nasz głos, zobowiązujemy się, by każdego dnia sprzeciwiać się rasizmowi. Chcemy być bardziej pokojowi, aby bronić pokoju. Tak, nasz protest jest pokojowy. Nie ma pokoju bez sprawiedliwości, ale nigdy nie będzie sprawiedliwości, jeśli poddamy się pokusie wrogości i przemocy.
„Ku jego pamięci, a także na znak bliskości ze wszystkimi ofiarami przemocy i rasizmu, chcemy uklęknąć w ciszy na 8 minut i 46 sekund. Czasami cisza jest głośniejsza, niż wiele słów, ponieważ dociera wprost do serca. Pozostańmy teraz w ciszy, z sercem blisko ofiar rasizmu".
„Nie” dla rasizmu. Black Lives Matter. „Tak” dla pokoju i współistnienia. Uczmy się wszyscy żyć jak bracia.
