Świat woła „Ukrzyżuj!” przez niewrażliwość, zupełną obojętność na różnice, które są dzisiaj w świecie. Także w naszej ojczyźnie możemy spotkać miejsca, gdzie pod wielkimi wieżowcami, znakiem współczesności i bogactwa, wegetują bezdomni ludzie – mówił kard. Kazimierz Nycz podczas liturgii Niedzieli Palmowej, której przewodniczył w kościele Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus. Na Eucharystii, którą przygotowała Wspólnota Sant’Egidio, modliło się wiele osób bezdomnych i ubogich, zaprzyjaźnionych ze Wspólnotą oraz wielu młodych.
W czasie Mszy Świętej metropolita warszawski podkreślił, że otwierająca Wielki Tydzień Niedziela Palmowa niesie w sobie paradoks. – Zdarzył się on wtedy, kiedy Jezus przyszedł do Jerozolimy. Wjechał uroczyście na osiołku. Ludzie wyznali wiarę w Syna Bożego, śpiewali „Hosanna!”, a potem pod koniec tygodnia wołali: „Ukrzyżuj!” – mówił kard. Nycz zaznaczając, że często oba te okrzyki wznosiły te same osoby.
Kard. Nycz zauważył, że paradoks Niedzieli Palmowej obecny jest w całym życiu współczesnego świata, który woła „Ukrzyżuj!” przez swoją niewrażliwość. Przypomniał miliony ludzi cierpiących niedostatek, umierających z głodu, będących ofiarami wojen, zmuszonych do migracji z powodu biedy i niesprawiedliwości pomiędzy biednym południem a bogatą północą. Także w bogatych krajach bieda spotyka się z bogactwem. – Nie dalej jak dwa dni temu stał na redzie portu na Malcie statek z uchodźcami szukającymi schronienia. Czekał dziesięć dni, aż znaleźli się w Europie tacy, którzy potrafili ich przyjąć – powiedział.
- Mówię o tym dlatego – kontynuował – że jesteśmy na Mszy Świętej wraz z bezdomnymi Warszawy, których widzę tutaj bardzo wielu, którymi zajmuje się założona 50 lat temu w Rzymie Wspólnota Sant'Egidio, istniejąca także w Warszawie, która modli się, zajmuje się sprawami Kościoła, ekumenizmu, ale przede wszystkim ludźmi potrzebującymi pomocy, skrajnie biednymi – mówił metropolita warszawski. Dziękując za wspólną modlitwę, która była szczególnym, budzącym wrażliwość znakiem, kardynał Nycz zaznaczył, że Pan Jezus posyła nas do świata z Ewangelią miłości, która jest naszym obowiązkiem. I – jak podkreślił – „nikt i nic nas nie może usprawiedliwiać, żadna polityka, żadne kalkulacje”. Bo jeżeli jesteśmy ludźmi Ewangelii, to przyjmujemy ją bez żadnego wybierania, co nam się podoba, a co nie.
W Eucharystii modlono się m.in. o pokój w Sudanie Południowym, za ofiary cyklonu w Mozambiku i za zamordowanego dwa dni temu na jednej z warszawskich plebani członka Drogi Neokatechumenalnej, prosząc aby także Warszawa była wolna od agresji i przemocy. Liturgię koncelebrował także bp Rafał Markowski, biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej oraz ks. Mirosław Kreczmański, proboszcz parafii Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus, gdzie Wspólnota Sant’Egidio od dwóch lat prowadzi Szafę Przyjaciół z ubraniami dla potrzebujących.
Wszyscy uczestnicy wieczornej liturgii otrzymali specjalnie przygotowane palemki – symbol pokoju, jaki niesie Chrystus, który wchodzi do miasta. W niedzielę członkowie Sant’Egidio udadzą się z nimi do bezdomnych na peryferiach stolicy, chorych w szpitalach, samotnych mieszkańców DPS-ów, ludzi na warszawskich dworcach i ulicach, by dzielić się pokojem, który przynosi Chrystus.
Na przyjaciół Wspólnoty po sobotniej liturgii czekały też świąteczne paczki, w których znalazły się tradycyjne pisanki, wędliny i słodycze.