"Dla wielu osób w naszym mieście osoby żyjące na ulicy są często anonimowe, ale my – w trakcie wieloletnich spotkań, poznaliśmy swoje imiona i historie i staliśmy się sobie naprawdę bliscy. To, co nas łączy, określamy mianem przyjaźni. Czasami zastanawiałem się, czy to słowo nie jest zbyt mocne na opisanie tego, co jest między nami. Przychodzą mi jednak na myśl te momenty, kiedy dowiadujemy się o śmierci naszych znajomych z czwartkowych spotkań. Właśnie z powodu tego, co wtedy czuję, co wielu z nas czuje, jestem przekonany, że to, co nas łączy, to naprawdę jest przyjaźń" - mówił przed Mszą św. Maciej Mróz z naszej Wspólnoty.
25 lutego w kościele pw. św. Jana Vianneya w Poznaniu jak co roku modliliśmy się za naszych wszystkich zmarłych przyjaciół, począwszy od śp. Ewy, która była pierwszą naszą znajomą zmarłą na ulicy. Podczas wyczytywania imion naszych zmarłych ubogich przyjaciół podchodziliśmy, by zapalić świeczkę na znak pamięci o tych, którzy odeszli. Jest jeszcze jeden symbol związany z tradycją tej Mszy św. we Wspólnocie Sant'Egidio: na końcu wszyscy otrzymują kwiaty na znak piękna i kruchości życia (tak jak cięte kwiaty) oraz przyjaźni. Bo to, co nas łączy na co dzień, jest prawdziwe i piękne.